„Buraki” to kawałek opowiadający o ludziach, którzy zawsze potrafią znaleźć coś, co im nie pasuje. Nieważne jak dobrze by nie było, wszędzie doszukają się powodu do narzekania. Pouczają innych, arogancko wywyższając się i potrafią zepsuć dzień nawet najbardziej wyluzowanemu człowiekowi. Każdy z nas chyba na jakimś etapie swojego życia zetknął się z takim burakiem – niektórzy częściej, niektórzy rzadziej.
Będąc zmuszonym do interakcji z takimi bucami czasem trudno jest zachować spokój i pogodę ducha, często więc kończymy potem z zepsutym humorem i nagle idealny dzień zmienia się w kompletną klapę. Zenek jednak znalazł sposób na to, by radzić sobie z nieprzychylnymi ludźmi. Rzecz jasna czasem i jemu puszczają nerwy, stąd masa epitetów pod adresem buraków, ale z piosenki przebija się też optymistyczna myśl, pozwalająca nam odnaleźć metodę walki z plagą „tumanów i kołtunów”.
Autor stwierdza, że starczy, cytuję, „mieć wyjebane” tak jak on, a wtedy żaden nieprzyjemny komunikat nie będzie w stanie popsuć naszego samopoczucia. Trzeba skupić się na pozytywach życia i nie dawać bucom wejść na swoją głowę. Oprócz nich przecież otoczeni jesteśmy też przyjaciółmi, przychylnymi nam ludźmi, nie ma co więc marnować nerwów na tych, którym i tak zawsze będzie coś nie pasowało.