„Dobranocka” to kawałek opowiadający o tym, że musimy być cały czas świadomi istnienia zła, bo przybiera ono najróżniejsze formy i jeżeli tylko opuścimy gardę możemy wpuścić je do swojego życia. Zenek używa tutaj za przykład dobranocki, w teorii niewinne, przyjemne bajki mające być dla dzieci idealnym zakończeniem dnia. Tam, gdzie spodziewamy się zabawnych, lekkich historyjek, coraz częściej dostajemy coś zupełnie przeciwnego.
Przemoc przenika nawet do świata kreskówek dla najmłodszych i niestety widoki opisywane tu przez autora wcale nie są czymś wyssanym z palca, a obrazami pokazywanymi często w takich bajkach. Dzieciaki przyzwyczajają się do tego, od małego mając styczność z tą ciemniejszą stroną świata. Chcemy jednak z drugiej strony, by jak najdłużej zachowały niewinność, uchroniły się od problemów i nieszczęść. Nieświadomie jednak sami wpychamy ich w tę brutalną rzeczywistość, podając im może i ładnie opakowane, ale jednak cały czas prawdziwe zło.
Trzeba więc uczyć najmłodszych, ale też i samych siebie też tych właściwych wartości, dając im narzędzia do rozróżniania dobra i zła. Tylko wtedy zapewnimy ochronę przed zgubnymi wpływami współczesnej rzeczywistości. Nie da się raczej powstrzymać ciągłego „brutalizowania” społeczeństwa. Czy to w filmach, czy grach albo właśnie bajkach, będziemy mieć do czynienia z przemocą, niesprawiedliwością i innymi przykrymi sprawami. Musimy jednak oddzielać to od tego, w jaki sposób postępujemy w prawdziwym życiu. Póki rozrywka jest tylko rozrywką, będzie dobrze.