[Refren]
Wiozę się pomału V8 na legalu
Rozjebałem znowu płytą, to jedyny zarzut
Dobrym mordom salut, dobrym mordom salut
Szanuje mnie ulica, bo szanuję tych chłopaków
Wiozę się pomału V8 na legalu
Znów rozbijam bank, ziomuś nie miej do mnie żalu
Dobre mordy salut, dobre mordy salut
Ulica gra mi w duszy, chociaż żyję na legalu
[Zwrotka 1]
Od dawna już tutaj nie mieszkam, getto zawsze będzie mi domem
Pozostał tu mój kawałek serca, to tu zbudowałem mój totem
Z niejednym ziomem dzieliłem dolę, kolejna kreska, kolejny lolek
Lepkie dłonie, złamany kodeks, za mikrofonem ujrzałem moment
Dzisiaj jak Claude Monet chcę patrzeć na nenufary
Wiem co ważniejsze od monet, przed tobą dojrzały Kali
Kurwa, ziomek, ile można palić? Zamiast jarunku me życie na szali
W pamięci ciągle mam dawnych ziomali, co przespali moment, za życia umarli (bang, bang)
Jak Nabuchodonozor lecę wolno po szarych ulicach
Tu nie ma słońca, czas płynie wolno jak słone krople po licach
Nie ściga mnie już policja, zbrodnia i kara jak dobrze to znam
Me słowa prawda ni fikcja, póki gorący ja kuję ten dar (ten dar)
Chociaż wygrałem życie (jackpot), to w moich oczach pokora (tak jest)
Jak zmora już nie błądzę, pełen wiary, jak Biblia i Tora (tak jest)
Tak mało tlenu na szczycie plugawym jak Gomora
Ślę słowa na ulice, jak kule w serce Camorra
[Refren]
Wiozę się pomału V8 na legalu
Rozjebałem znowu płytą, to jedyny zarzut
Dobrym mordom salut, dobrym mordom salut
Szanuje mnie ulica, bo szanuję tych chłopaków
Wiozę się pomału V8 na legalu
Znów rozbijam bank, ziomuś nie miej do mnie żalu
Dobre mordy salut, dobre mordy salut
Ulica gra mi w duszy, chociaż żyję na legalu
[Zwrotka 2]
Nie chcę respektu ludzi zepsutych, hype'u za nowe ciuchy Supreme
Ja wolę za sobą mieć ziomali z puchy, a jak ich znieważysz to kopy na ryj
Topy konopi nie idą na deal, wokale, dropy, ja handluję tym
A 808 jak ciosy Gołoty to najwyższe loty, ja płynę jak Nil
"Dzieciaku, szanuj zasady" (oj, szanuj) - mówiły mi szuje bez zasad (suki)
Potem kucali do szpady (suki), jak świętej pamięci Masa
Żyjemy w czasach gdzie liczy się kasa, a maniura łasa nie chce golasa
I niejeden tu bije poniżej pasa i chce cię wyjebać w kosmos, NASA
Ten się wozi jak Conor, a gdy go pytają, to pęka jak kondom (pizda)
Pardon, nie wróci już honor, teraz ci łyso, Sinéad O’Connor
Taki tu panuje folklor, gdzie tam do raju, bliżej do Compton
Byle po trupach do celu jak korpo, hmm, taka jest prawda, mordo
Lotos wyrasta w bagnie, popatrz jak latam, a też byłem na dnie
Każdy z nas nieraz upadnie, sztuką się podnieść i zacząć od zera (od zera)
Kto by pomyślał, że kradłem, a moim domem latami cela
Dziś żyję ziomku legalnie, z ulicy zabrałem marzenia
[Refren]
Wiozę się pomału V8 na legalu
Rozjebałem znowu płytą, to jedyny zarzut
Dobrym mordom salut, dobrym mordom salut
Szanuje mnie ulica, bo szanuję tych chłopaków
Wiozę się pomału V8 na legalu
Znów rozbijam bank, ziomuś nie miej do mnie żalu
Dobre mordy salut, dobre mordy salut
Ulica gra mi w duszy, chociaż żyję na legalu
[Outro]
Ulica gra mi w duszy, chociaż żyję na legalu...
[]