W tekście tej piosenki wokalistka zespołu, Amy Heidemann, wita się niejako ze swoimi słuchaczami. Zapewnia, że będzie robić muzykę w sposób, jaki jej się podoba i jaki uważa za służny. Stwierdza też, że zapewne wszyscy ją pokochają jeśli tylko zdecydują się ją poznać.
Słowa piosenki zawierają ironiczne rozprawienie się z krytykami Amy, którzy uważają ją za "zbyt białą" do rapu. Mówi wprost, że są aż zieleni z zazdrości o to, że to właśnie ona robi to, co kocha i realizuje swoje muzyczne marzenia. Mówi o hejterach, którzy zajmują się tylko sianiem nienawiści i rzucenaniem okrytnych komentarzy - ma ich gdzieś, nie ma zamiaru przejmować się tymi złośliwościami.
W całym tekście opowiada o swoim podejściu do życia i miłości do muzyki. Stwierdza, że odważnie będzie walczyć o swoje sny - mama mówiła jej, że tak trzeba robić. A wy wszyscy, dwulicowi przyjaciele, życzący jej wszystkiego najgorszego, dajcie sobie spokój. Bo i tak nie osiągnięcie swojego celu.