Czy może być tak, że gdy masz już całą władzę i wszystkie kobiety, wszystkie ziemie, banki, wszystkie dzieła sztuki, musisz zrobić coś nowego. Musisz zwrócić się przeciwko podstawom ludzkiego zachowania, zachowywać się w chory sposób. Ale czy to ostateczna elita? Nikt nawet nie wie kim są
[Intro]
Blackout
Pamiętam jak widziałem Cię ostatni raz
Pamiętam jak mówiłaś, że to chyba nie to... że to chyba nie to
[Zwrotka 1]
Nie ma znaczenia kto komu zwiastuje porażkę, bo jutra nie było i nie ma
Masz tutaj tylko namiastkę, prawdę pokażę Ci na do widzenia
Pokusa zabrała mnie dalej niż mogłem się tego spodziewać, bo nie ma nieba
Z wódą płynąłem jak każdy, na żaglach napisałem przebacz mi
A mieliśmy w planach się nie bać, zmęczeni, że bardziej się nie da
Nie zniosę ani jednego momentu bez Ciebie, choć jebie mnie czas
A mieliśmy w planach się nie bać, skazani na siebie jak drzewa
I zanim nas wytną zapytam: ile w nas samych zostało nas?
Na stole leży koka i łycha i zaraz zacznie się party, na którym niestety nie będzie mnie
O, znowu nie mogę oddychać, a charaktery z tektury niszczą mój świat w każdym śnie
Parę lat temu miałem zostać legendą, ale skończyłem jak Gordon Hayward, powiem na ucho
Mimo, że tamto Ci puściłem na sucho, to nigdy więcej do mnie nie mów, ty suko
Jak mam problem, to nie tylko EP'kę i czapkę z daszkiem, nie będę gadał przez telefon, wpadnę wyjaśnię
Wszyscy się dali nabrać, w chuj radę słów, chociaż jak Rajon Rondo mam jeden zwód, na oczach blur
I trochę staffu w gaciach, zresztą whatever (pierdolę)
Ona szuka chłopaka i chce się...
Twój wzrok mnie hipnotyzuje, zrobię co trzeba
Zanim mi powiesz, że niemanieba, niemanieba
[Refren x4]
Pamiętam jak widziałem Cię ostatni raz
Pamiętam jak mówiłaś, że to chyba to nie to
Pamiętam, jak krzyczałem, gdy wchodziłaś na dach
Pamiętam, że to wtedy był nasz jedyny dom
(Teraz wszystko jest już za mgłą)
Martwię się o Alexa kiedy jedzie ulicą do domu
Zwłaszcza kiedy wiecie, wraca co noc ze studia radiowego w tym samym czasie i tym samym samochodem
Kiedy czasem wraca późno ze studia i nie dzwoni do mnie
Ludzie niekoniecznie wiedzą, gdzie teraz jest, więc to trochę ryzykowne
Pojawienie się w tych lasach w nocy, wiecie
Wiesz kiedy jest tam najpiękniej? Kiedy nikogo tam nie ma...
[Zwrotka 2]
Ona lubiła się bawić i Paryż na starych zdjęciach
A naćpana sie chwaliła, że spała w jego objęciach
Kiedy była mała tata napierdał mamę
I robił mamę, i robił małe, były tam same
Trzy małe siostry w domu jak Atomówki
Ale mniej bajki, bo więcej bójki i brawurki
Nawijałem to jednej kiedy wracałem z siatkówki
Parę lat przed tym zanim pierwszy Kartky trafił na półki
Słodkie twarze i smutne oczy
Białe trampki, rozwiane włosy
Czarna sukienka, nowa szminka jej matki
I dźwięk karetki, kiedy zabierali ojca spod klatki
A jeszcze wtedy chciałem mieć z nią przecież dziecko, nadzieję
Ale pomyślę zanim skrzywdę kogoś, kto nie istnieje
Parę lat temu nie myślałem jak żyję
I zamiast szukać Boga, budowałem nową świątynię
[Bridge]
Ludzie samotni, popierdoleni, ja
Chowam jej zdjęcie, gdzieś do kieszeni
Ej nie pierdol, bo i tak zrobię co trzeba
Zanim mi powiesz, że nie ma nieba, nie ma nieba
[Refren x2]
Nie wiem jak i gdzie
Stąd uciekniemy jak nie będziesz chciała to pojedziesz i tak
Nie wiem jak i gdzie
Schować nas przed ludźmi (nimi) kiedy całe nasze życie to żart
Nie wiem jak i gdzie
Zobaczyłem Ciebie pierwszy raz, to ten pierwszy, najlepszy
Nie wiem jak i gdzie
Nie wiem jak i gdzie
[Outro]
Nie ma nieba nie (x5)
Opętane sny
Pojebane dni
Zawsze byłem zły
Nie wiem jak i gdzie
Nie ma nieba nie (x6)
Nie chcę być częścią ich chorego i dziwnego systemu kontroli
Nie lubię tych degeneratów nowego porządku świata
Nie będą rządzić moim życiem
Nie będą mnie kontrolować
Czy nie znajdujecie mnie czekającego jak zawsze?
Głupcy, głupcy, którzy sieją [śmierć?] i że pokonają troskę
[]