[Hak]
Och skarbie, urodziłem się
Z szybkim zapłonem
Nie mam czasu na miłość,
Po prostu wykorzystam to miasto
[Zwrotka 1]
Och, chodź mnie złapać
Z twoimi aktami mnie nie aresztujesz
Jestem dzieckiem Lucyfera,
Dzikim, zgryźliwym
Czarne okulary zasłaniają mi poranne słońce
No to chodźcie mnie złapać,
Wy pojeby i tak mnie nie dotkniecie
A zatem jestem chuligańskim krzykaczem,
Samcem, więc siedź i nie rozpraszaj
Zresztą bez różnicy,
Daj mi to raz, dwa, trzy
[Przerwa]
Złote światło na horyzoncie
Złote światło na niebie
[Hak]
[Zwrotka 2]
Sępy krążą
Czekają ponad ziemią
Jak śmiesz?
Teraz nadszedł czas, by zwrócić się do ciebie
Jestem powodem dla którego tu przybyłeś,
Wstydem, szarpiesz mnie za włosy
Widzisz, moja pięść wybija twoją władzę
Robi się coraz goręcej,
Teraz wypluwam z siebie lawę
Jestem Hiszpanem w utworach,
Słupkiem, prawdziwym towarem
Słyszysz jak bomba zaczyna swoje tik tik tak!
[Przerwa + Hak]
[Verse 3]
W środku nocy
Kiedy przyjdą po ciebie
Gdzie będziesz?
Co zrobisz?
[Outro]
Niebo może przyjść
I niebo może zawołać
Ale mnie tam nie będzie
(Hej, hej!) [X4]