Jonas Renkse opowiada o osobie, która była dla niego kimś bardzo ważnym, odgrywała niezwykle istotną rolę w jego życiu. Nazywa tego kogoś „bratem” - nie wiemy jednak, czy w rozumieniu dosłownym. Być może ma na myśli bliskiego przyjaciela, powiernika, któremu zawsze mógł zaufać. Wyraża przekonanie, że „brat” był od niego doskonalszy, stanowił wzór do naśladowania („Jestem tak bardzo wolny / W porównaniu z tobą”). Podążał za nim, starał się iść w jego ślady.
Dla „brata” to jednak on sam był tym silniejszym, chronił go i osłaniał. Wydarzyło się jednak coś, co sprawiło, że nie może już dłużej tego robić. Rozdzieliły ich koleje losu i Renske może tylko „przyglądać się z boku” oraz w myślach dodawać tej osobie otuchy („Wyjdź na przeciw swoim lękom / I przebij noc”). Chciałby stać u jego boku i osobiście go wesprzeć, ale z jakiegoś powodu – którego możemy się tylko domyślać – nie jest w stanie tego uczynić.