Tekst może być interpretowany jako wyznanie mężczyzny, który został zdradzony przez swoich bliskich, wyrzucony poza obręb braterstwa, zraniony przez ludzi, których uważał za braci. Niegdyś usiłował dostosować się do nich, zmieniając samego siebie, upodobniając się do nowego otoczenia, nowych przyjaciół („Raz zmieniłem swój styl”, „Raz odgrywałem rolę / Byłem tam handlując własną duszą”). Wyrzeczenie nie opłaciło się jednak, został bowiem oszukany i zdradzony.
Mężczyzna czuje się teraz tak, jak gdyby stał pośrodku „miasta ze szkła”. To oczywiście metafora iluzji oraz fałszu, sytuacji w której nie potrafimy dostrzec prawdy. „Ufałem wam, kłamaliście / Wszystko co słyszę to cholerne kłamstwo”, wyrzuca z siebie. Został zdradzony i wykorzystany a od tych, których uważał za braci, czuje już tylko chłód.