KęKę
KęKę
KęKę
Kolejny utwór promujący zbliżające się wydawnictwo rapera zatytułowane "Mr KęKę." Utwór zwraca uwagę na pewien objaw patologii społecznej, jakim jest brak budowania więzi międzyludzkich - czy to w rodzinach, wśród przyjaciół czy w środowisku lokalnym. Już w początkowych wersach Podmiot mówiący w utworze zauważa, że brak dobrego wzorca sprawia, że "Młode dupy chcą mieć szybko dziecko/ Mają ciężko, opuszczają gniazdo/ Zostawiając piekło, same tworzą piekło." Wychodząc z jednych dysfunkcyjnych rodzin takie osoby tworzą kolejne tego samego typu relacje, ponieważ nie potrafią kochać, nigdy nie zostały tego nauczone, dlatego też powielają jedyny znany sobie wzorzec od którego de facto wcześniej starały się uciec.
Podmiot, który może być utożsamiany z samym raperem stwierdza, że "Stąd ciągle smutek w ich oczach/ Widzę, kiedy tam wracam na chwilę/ Trzydzieści lat tam przeżyłem." Mężczyzna w ten sposób w jakimś stopniu utożsamia się z opisywaną grupą osób, podkreślając przy tym, że jemu udało się "uciec" dzięki talentowi do rapowania, mówi, że od samego początku wiedział, że to nie jest życie dla niego, oczekiwał czegoś więcej - "Chciałem tylko uciec, mamo, nie wiedziałem, dokąd iść/ To, co mi tam zapisano, mi nie pozwalało żyć/ I budziłem się co rano marząc, żeby znowu śnić Lecz to nie dawało nic, lecz to nie dawało nic." Zauważa także, że środowisko patologiczne z zewnątrz morze wyglądać normalnie, stwarzać doskonałe pozory - "I to nie miejsce, tylko mental, w nowych blokach też są getta/ Nieistotne, czy to osiedla, czy też domki na przedmieściach/ W środku pusty jak wydmuszka, żal - jedyne co odczuwasz."
Podmiot z jednej strony utożsamia się z tamtymi ludźmi, z drugiej jednak podkreśla,że wiele zależy od nastawienia, stanu umysłu czy poziomu frustracji - "Znałem z imion, dziś nie wiem, czy żyją/ Też by nie wiedzieli gdyby nie to, że się trochę poszczęściło/ Jestem synem tamtej ziemi, do tych którzy zapomnieli/ Możesz w sobie wszystko zmienić, a i tak to nic nie zmieni."