KęKę
KęKę
KęKę
„Na Dłoni” to kawałek mówiący o tym, jak często prawdy, które za młodu wydają się nam stekiem bzdur po latach okazują się jednak trafne. KęKę rapuje tutaj o dumie i arogancji, która towarzyszy wielu z nas podczas podróży przez życie.
Często wydaje się nam, że wiemy wszystko najlepiej, że ci którzy dają nam rady nie mają pojęcia o czym mówią. Za dzieciaka ignorujemy pouczenia rodziców, czy innych doświadczonych już życiem osób. Gdy jednak sami dojrzewamy i zaczynamy rozumieć, jakimi prawami rządzi się rzeczywistość dochodzi do nas, jak głupi byliśmy, odrzucając wszystkie wartościowe rady, jakie dostaliśmy na przestrzeni lat. Musimy sami popełnić wiele bolesnych błędów, by przyznać się do własnej ignorancji. Niestety czasami zbyt późno dochodzą do nas te wszystkie rzeczy i zdarza się że zdążymy wcześniej porządnie pokomplikować sobie życie, zanim przypomnimy sobie słowa mądrości, które miały w zamyśle oszczędzić nam tych wszystkich perypetii.
KęKę na własnej skórze to przerobił, czego rzecz jasna teraz bardzo żałuje. Ma nadzieję że uda mu się jakoś naprostować swoje życie, odwdzięczyć się za krzywdy, które wyrządził bliskim. Wie, że czasu nie da się cofnąć, dlatego pokornie przeprasza za to, że nie słuchał tych, którzy wiedzieli co mówią. Dopiero po latach doszło do niego, ile problemów mógłby sobie oszczędzić, gdyby nie był tak uparty i arogancki.