KęKę
KęKę
KęKę
Gdy udaje się osiągnąć nam w życiu sukces musimy mieć na uwadze, że niestety nie wszystkim będzie się to podobać. Ludzka zawiść potrafi skutecznie napsuć krwi każdemu, kto nawet w najmniejszym stopniu wychodzi przed szereg. Dochodząc do czegoś zawsze pojawiają się głosy krytyki, zazdrości, próbujące umniejszyć naszą wartość, ukazać w negatywnym świetle wszystko, z czego jesteśmy dumni.
W tym numerze KęKę i Białas rapują właśnie o tej okropnej ludzkiej tendencji do mieszania z błotem każdego, komu w poszczęściło się bardziej. Będąc znanymi raperami, ludźmi którym rzeczywiście udało się do czegoś dojść, autorzy nie raz spotykali się z nienawiścią otoczenia. Zarzucano im, że się sprzedali, że z „dobrych chłopaków” stali się kimś, komu sława poprzewracała w głowie.
Rzecz jasna nic z tego nie ma w sobie ani krzty prawdy, ale nie przeszkadza to hejterom w wymyślaniu coraz to nowych obelg, czepiania się każdego aspektu życia KęKę i Białasa. Oni jednak nie zamierzają dawać sobą pomiatać, nie będzą przejmował się bezpodstawną krytyką. Wiedzą, że dzięki swojej pracy osiągnęli sukces, wiedzą ile poświęcili temu swoich sił, nikt więc nie sprawi, że będą się tego wstydzili.