[Intro]
(Jest cienka granica między miłością a nienawiścią)
(Miłością a nienawiścią)
[Zwrotka 1]
Jest cienka granica między miłością a nienawiścią
I to była miłość, ale to nie było przeznaczenie
Teraz moja mama pyta, czy wszystko w porządku
A internet mówi, że chudnę
Nie tak miało się to rozegrać
Więc, po której stronie teraz staniesz?
Bo ludzie, których kochałam, to tylko ludzie, których kiedyś znałam
Krążą plotki, ale prawda jest trochę zróżnicowana
Chcę to sprostować, ale mój prawnik mówi, że nie powinnam
I czy to nie jest podobne do tego miasta, żeby krytykować tylko kobietę
Czy mam rację? Bo perspektywa czasu mówi: „Miałam rację”
Musiałam trafić w czuły punkt, cholera, ludzie się obrazili
Trochę przerażające otwieranie rany, którą zagoił czas
Ale wszyscy chcieli, żeby „Interludium” zostało przedłużone
Chyba muszę to wysłać
[Zwrotka 2]
Jest cienka granica między miłością a nienawiścią
Upiłam się, a ty medytowałeś
Powiedziałeś, że pewnego dnia, z wiekiem, zrozumiem
Chyba napompowało ci to ego
To nie miało być obalenie
Ale którą stronę teraz wybierzesz
Ja-ja-ja-ja, zastanawiam się, co obydwoje powiemy
Kiedy zobaczymy się na mieście
Powiedzieliśmy, że załatwimy to we właściwy sposób
Chyba zrobiliśmy sobie teraz krzywdę
Mam nadzieję, że teraz lepiej śpisz w nocy, kiedy masz armię
Ludzi, którzy wierzą, że jestem słowem, którym mnie nazywałeś
Musiałeś być aniołem dla kogoś, kto nie jest Jezusem
Powiedziałam ci moją, więc kiedy lokalizacja umarła, jaki był twój sekret?
Naprawdę zmieniliśmy pożegnanie w grę, w hobby
Ty zbierałeś kości, ale ja zakopywałeam ciała
Wszystkie te przepychanki, cóż, wydają się dość niechlujne
Wklej, skopiuj
[Refren]
(Jest cienka granica między miłością a nienawiścią)
(Miłością a nienawiścią)
[Outro]
Mam na myśli to jeszcze bardziej teraz, kilka miesięcy później
Wysadzam swoje życie w powietrze, ale stoję nad kraterem
To wszystko, co zostało do powiedzenia
Możesz ją kochać, możesz ją nienawidzić
Ponieważ mam dwadzieścia trzy lata, teraz wiem, że „Żyli długo i szczęśliwie” nie zawsze jest prawdą
Czasami tak się dzieje
I to byliśmy my, ja i ty
Wieczność to tylko interludium