Tytuł piosenki stanowi również nazwę ruchu założonego przez Lamara będącego wyrazem sprzeciwu wobec destrukcyjnej kulturze Stanów Zjednoczonych. Lamar, w jednym z wywiadów, mówił o nim jako buncie wobec tego, co dzieje się w Stanach a jest związane z mainstreamową, pseudokulturą, niszczeniem hip-hopu. W swojej stylistyce chce wrócić do tego, co reprezentował swoją postawą i muzyką Tupac.
W tekście utworu nawołuje wszystkich do dołączenia się do jego ruchu i wyrażenia sprzeciwu. Nie zgadza się na obecny stan, kontestuje miałkość popkultury. W słowach utworu wraca do przesłania Martina Luthera Kinga, Malcolma X, Gila Scotta Herona. Opowiada o rasizmie, ciężkim życiu i trudnych sytuacjach, z którymi muszą się mierzyć czarni członkowie społeczeństwa. Wytyka społeczeństwu hipkoryzję i zakłamanie. Swoją twórczość określa jako kontynuację walki, którą podjęły Czarne Pantery - stowarzyszenie walczące z rasizmem.
Codziennie, z pomocą swojej muzyki, walczy z systemem. Systemem, który niszczy ludzi, nie szanuje inności, jest miałki i pozbawiony wartości. Wyśmiewa też pogląd jakoby czarni muzycy byli członkami Loży Masońskiej. O ile się orientuję, mówi, to grupa białych rasistów. Kapitalistyczne społeczeństwo jest złe, mówi w całej tej piosence. I próbuje przeciwko niemu walczyć.
