"Raising Hell" to pierwszy singiel promujący nadchodzący czwartego album studyjnego Keshy zatytułowanego "High Road." Ten popowy kawałek został po raz pierwszy udostępniony przez Keshe w tweecie, dzięki czemu utwór można było usłyszeć w tle wideo. Tweet prowadzi do numeru telefonu po którego wybraniu można usłyszeć utworzone wcześniej nagranie.
W rozmowie z radio.com artystka tak wypowiadała się na temat utworu: "Koncepcja piosenki polega na tym, że dobrzy ludzie czasami lubią robić złe rzeczy i nie odbiera to im tego, że są fantastycznymi duszami. To trochę zabawne być niegrzecznym."
Utwór mówi o pewnej siebie kobiecie, która nie wstydzi się tego jaka jest, nie zwraca uwagi na oceny innych. Nawet jeżeli uważana jest za niepoprawną, to sama dobrze wie, że jej uczynki nie determinują tego czy jest dobrą osobą czy nie - "Alleluja/ Nadal tu jestem, wciąż ci to przynoszę/ Ohm, jak Budda/ Dobre dziewczyny też wiedzą, jak być twardymi." Kobieta mówiąca w utworze jest pewna siebie, silna, odważna, gotowa stanąć twarzą w twarz z tymi, którzy ją oceniają, ponieważ, jak sama mówi, tylko Bóg ma prawo oceniać ją i jej postępowanie.
"Raising Hell" to utwór w którym Kesha pokazuje, że bycie niepokornym bywa zabawne, ale także pozwala zbudować pewną perspektywę między dobrem i złem, wiarą i jej brakiem, ostatecznie także niebem i piekłem - "Och, jeśli nie możesz powiedzieć/ Zawsze możemy znaleźć kłopoty, nie potrzebujemy pomocy/ Śpiewając och, mama dobrze mnie wychowała/ Ale nie chcę iść do nieba bez podniesienia piekła (Zrozum to)" - dopiero doświadczając obydwu stron społecznie przyjętego dobra i zła człowiek jest w stanie docenić różnego rodzaju działania i okoliczności w których się znajduje.