Khalid mówi tutaj o pewnej dziewczynie. Robi to porównując ją do narkotyków, które - tak jak miłość - są uzależniające. Ale czasem działają terapeutycznie. Miłość, podobnie jak narkotyki właśnie, jest relaksująca, potrafi oderwać nas od rzeczywistości, daje zapomnienie i ulgę. Wtedy, kiedy wszystko się wali, on przypomina sobie o ukochanej kobiecie. Jej obecność jest jego terapią. Daje mu siłę do życia i pozwala poradzić sobie ze wszystkimi przeciwnościami.
Piosenka, jak przyznał Khalid, jest opowieścią o uzależnieniach w różnych formach i odsłonach. W tekście mówi tak o narkotykach, jak i związkach, które bywają tak samo uzależniające. Coś, co robi ukochana osoba sprawia, że narrator zupełnie traci dla niej głowę. I już nie umie bez niej żyć, radzić sobie w pojedynkę.
Opowiada tu o swoich uczuciach, wielkiej miłości, która się w nim urodziła. Ma w sobie wiele czułości i szacunku dla ukochanej. Nie chce jej stracić. Jednocześnie przyznaje, że nie jest gotowy na poważny związek. Gubi się i miota - miłość czy wolność?