Kolejna piosenka na albumie Khalida, której tematem - jak całej płyty - jest młodość i wszystko to, co z nią związane. W tekście piosenki wokalista mówi o głupocie i naiwności charakterystycznych dla większości młodych ludzi. W tym kontekście nie oszczędza siebie i swoich rówieśników, zdaje sobie sprawę z tego, jak wiele jeszcze muszą się nauczyć by móc się nazwać dorosłymi.
Widzi jak bardzo są niepewni siebie, swoich poglądów, wartości. Mają długą drogę do przejścia. Drogę, która pełna będzie wyrzeczeń i trudności. Ale przecież innym przed nimi nie było lżej - a jednak jakoś sobie poradzili. Także oni mają w sobie, oprócz naiwności, ogrom miłości, którą chcą się dzielić z innymi.
Khalid pozwala młodym ludziom być głupimi, bezmyślnymi, złamanymi przez coś czy biednymi. To czas, w którym dopiero się uczą bycia sobą, uczą się życia. Khalid zdaje się mówić do kogoś, z kim łączy go jakaś więź. Osoba ta chciałaby z jego strony pełnego zaangażowania, miłości. Chłopak ma jednak świadomość, że nie jest na to gotowy. I swoją postawę usprawiedliwia właśnie młodością. Jest dzieciakiem, który nie wie jeszcze czego chce, potrzebuje wolności i swobody. Na wszystko inne ma jeszcze czas.