King Tuff
King Tuff
King Tuff
King Tuff
King Tuff w wywiadach często wspomina, że dla niego słońce jest wręcz czymś w rodzaju bóstwa, siłą wyższą która zasługuje na szacunek i cześć. Tutaj mamy do czynienia z wizją świata, w której nasza kosmiczna gwiazda pokazuje całą swoją potęgę.
Autor opisuje nam tutaj, jak jego zdaniem wyglądałby świat skąpany w wiecznym, nieustającym blasku słońca. Na co dzień nie myślimy zbyt wiele o tym, jak skończyć by się mógł taki scenariusz. Cieszmy się z ładnej pogody, narzekając na deszcze, zimowe mrozy i tym podobne. Gdybyśmy jednak wciąż mieli funkcjonować w bezlitosnym skwarze, bez nawet chwili ucieczki od niego szybko zrozumielibyśmy, w jak poważne tarapaty się wpakowaliśmy.
Słońce jest naprawdę niesamowitą siłą – daje zdaniem wokalisty życie tak łatwo, jak i może je odebrać. W starciu z tą gwiazdą nie mamy najmniejszych szans, nie traktujemy jej jednak często poważnie. Może więc obraz przedstawiony w tym numerze nieco zachęci nas do zastanowienia się, wokół jak potężnej rzeczy przyszło nam się obracać.