Klarenz
Klarenz
Klarenz
Klarenz
Klarenz
Kontynuując temat rozpoczęty na „Początku Pozy”, Klarens dalej wylewa tutaj wiadro pomyj na obecną scenę hip-hopową w naszym kraju. „Złe Intencje” to numer o wszystkich tych wykonawcach, którzy swoją popularność budują na podążaniu za trendami, fałszu i nakręcaniu spięć z innymi artystami, byleby tylko zrobić wokół siebie więcej szumu.
Autor gardzi takimi ludźmi, jest w stanie przejrzeć ich na wylot i nie będzie dawał się wciągnąć w ich marne gierki. Od rapu chce czegoś więcej niż tylko pustego poklasku tłumów, woli mówić o rzeczach, które naprawdę mają znaczenie, a nie rzucać byle jakie rymy, tak żeby przypasować się do ogólnie panujących norm. Na „Złych Intencjach” Klarens wylewa z siebie całkiem sporą dawkę nienawiści, ukazując się jako ktoś, kto stracił nadzieję na to, że nasz rodzimy hip-hop może być jeszcze wartościowym środowiskiem. Widzi cały rozkład, jaki tutaj panuje i nie chce być jego częścią, dalej robiąc taką muzykę, o jakiej wielu innych mogłoby pomarzyć.