[Cuty]
JWP, in the zone, on the microphone
Rappers with dope rhymes in the zone, on the microphone
JWP
[Intro: Ero JWP]
Właśnie tak, K O S I
[Vers I: Kosi]
Ej, mówią na mnie Kosi, od tyłu czytasz Isok
Jestem w porządku, JWP czytasz hip-hop
Mój język to polski, po angielsku znaczy Polish
Jeśli mówię jej "zrób dobrze" no to przecież znaczy "poliż"
Co tam pierdolisz, że trzymasz w łapie dżunglę?
Zostałeś sam jak patyk, a straszyć możesz wróble
Tymczasem o mnie - ten papa to jest geniusz
Nie muszę się wysilać, bo mój standard to jest premium
[Vers 2:Ero JWP]
Je m'appelle Michael, menya zovut Mishka
Michał nie Anioł, ale mam w sobiе coś z mistrza
I mam to wykorzystać sprytnie na swą korzyść
Tak pozamykać grę, że Sezam się sam otworzy
[Vers 3:Siwers]
Wypad amatorzy, brać graty, się niе mazać
Mój styl to palec w oczy, dla innych styli grabaż
To werbalna krav maga, level to Karakorum
Chory pojeb harpagan, dobrze sprawdzony w boju
Co nie ma dosyć gnoju, tak mówi gremium
Ja i mój sojusz kilka atomowych wersów
Masz tu z rozpędu, bit zdiełany na Pentium
Rapu kompendium, jak zwykle standard premium
[Vers 4:Łysol]
Oh babe, oh weibel, mów na mnie Łysol z Brazzers
Dobrze wyjebane zawsze kiedy na bit wejdę
Dobrze zrozumiałeś, że JWP jest the greatest
Więc raczej muruj wary, bo zasapiesz się jak Vader
Dbam o lepsze czasy i znów pracuję nocą
Bo zamiast lepszej klasy, chcę kupić lepszy pociąg
Choć wokół wszystko loco, i za skandalem skandal
Żyjemy bardzo spoko, bo taki mamy standard
[Refren: Kosi, JWP/BC]
Mamy weed, mamy bity, mamy komfort (Komfort!)
Popalone styki pewnie trochę też (Trochę też!)
Ale nikt nie jest nikim tutaj, mordo (Mordo!)
A te bomby lecą prosto ci na łeb (Ci na łeb!)
Mamy weed, mamy bity, mamy komfort (Komfort!)
Popalone styki pewnie trochę też (Trochę też!)
Ale nikt nie jest nikim tutaj, mordo (Mordo!)
A te bomby lecą prosto ci na łeb (Ci na łeb!)
[Vers 5:: Kosi]
Odpalam znów rakietę i szybko puszczam z dymem
Pod nogami mam planetę a JWP to kontynent
Uchwyć ten magiczny moment, i nie chodzi mi o fotę
Wszystko to co powiem, to co robię, jest hip-hopem
Ty weź już nie udawaj, zwijaj swe manele
Mówisz, że deszcz pada, a nadziałeś się na melę
Nie wiesz o co zapierdala, najlepiej to minimum
Mój standard to jest premium, tak więc biorę se maksimum
[Vers 6:Siwers]
Gdzie z tym ryjem, gdzie ogórku chcesz się wepchać
Spójrz dookoła, przestań się gapić w ekran
To nasza szkoła rapu, ja i moja sekta
Są dżo, jest wu, jest pe, więc będzie peklaż
[Vers 7:Łysol]
Siły pokaz, a lokal jebie pecką
Gdy JWP i bocian przynoszą świeże dziecko
Let's go, przejadamy se pracy owoce
A potem jak orzeł z reszką, zgarniamy 100%
[Vers 8:Ero JWP]
U nas w sercu rap gra, premium to standard, yo
Ja mam Serum, lecz i bez serum to prawda
Że u wielu to bangla, tak jak jointy codziennie
U garstki pogarda i wobec kurew wzajemnie
(JWP) - La garda byś nie wyszedł spod wrażenia
Wszystko szyte jest nicią porozumienia
I tylko bit się zmienia gdy każdy z nas robi swoje
Lecz my jak Wu Forever więc czekaj na nowy projekt
[Refren: Kosi, JWP/BC]
Mamy weed, mamy bity, mamy komfort (Komfort!)
Popalone styki pewnie trochę też (Trochę też!)
Ale nikt nie jest nikim tutaj, mordo (Mordo!)
A te bomby lecą prosto ci na łeb (Ci na łeb!)
Mamy weed, mamy bity, mamy komfort (Komfort!)
Popalone styki pewnie trochę też (Trochę też!)
Ale nikt nie jest nikim tutaj, mordo (Mordo!)
A te bomby lecą prosto ci na łeb (Ci na łeb!)
[Cuty]