[Verse 1: Koszo]
Ja niemal milczę, ty niemal zdzierasz gardło
I choć chcę święty spokój, dziś tu będzie niezły hardcore
Skłonny by wyciągnąć dłoń - w twoją stronę
Wiem po której stoisz stronie i, że nie wyciągniesz swojej
Jak zwykle na przeciwko ja, tak musi być i basta
I gdy mam ten słodki smak, ty masz ślady na nadgarstkach
Nie mów mi, że mamy wspólny problem
Wiem, że męczysz się w katordze, gdy żyje sobie swobodnie
Gdy u mnie świecą gwiazdy dając mi światło nadziei
U ciebie znów gasną światła, więc nie pierdol, że coś zmienisz
Moje życie to hating, praktycznie w każdej kwestii
Twoje życie to jest peace and quiet #spacer po tęczy
W planach dywersja, nie zwracasz na nią uwagi
Jak raz mnie kurwa stracisz to już nigdy nie odzyskasz
Mój świat liczy kolory, twój się staje czarno-biały
Raz mnie kurwa stracisz, już nigdy nie odzyskasz
Raz mnie stracisz, już nigdy nie odzyskasz
Raz mnie stracisz, już nigdy nie odzyskasz!
[Hook: Koszo]
Ty i ja - a to dopiero oksymoron, a to dopiero oksymoron
Ja i ty - to dopiero oksymoron, to dopiero oksymoron
Ty i ja - to dopiero oksymoron, to dopiero oksymoron
Ty i ja - a to dopiero oksymoron, to dopiero oksymoron
[Verse 2: Koszo]
Ja niemal krzyczę, ty kompletnie nic nie mówisz
I kiedy znajdujesz wyjście, ja znów zaczynam się gubić
Wiem, że czujesz się znów źle, dokładnie jak kiedyś ja
Wojna dobiegła końca, nie obeszło się bez ran
Będzie druga połowa, sytuacja podbramkowa
Ktoś z nas sobie strzeli gola i ponownie ruszy kontra
Chcę wiedzieć więcej, ty zamykasz swoje oczy
Zawsze potem mam pretensje, że nie wiesz nic o tym
że znów nie rozumiesz, że ja to wszystko wiem i znam
że to wszystko to jest plan, który ciągle układasz
Przeciwieństwa się nie uzupełniają tu w żaden sposób
Przeciwieństwa się wykluczają, bo są na odwrót
W planach dywersja, nie zwracasz na nią uwagi
Jak raz mnie kurwa stracisz to już nigdy nie odzyskasz
Mój świat liczy kolory, twój się staje czarno-biały
Raz mnie kurwa stracisz, już nigdy nie odzyskasz
Raz mnie stracisz, już nigdy nie odzyskasz
Raz mnie stracisz, już nigdy nie odzyskasz!
[Hook: Koszo]
Ty i ja - a to dopiero oksymoron, a to dopiero oksymoron
Ja i ty - to dopiero oksymoron, to dopiero oksymoron
Ty i ja - to dopiero oksymoron, to dopiero oksymoron
Ty i ja - a to dopiero oksymoron
[Verse 3: Koszo]
Dzień w dzień, ja jestem A, a ty jesteś Z
Lub odwrotnie, ty jesteś początkiem wtedy ja końcem
Kiedy upadasz, ja podnoszę się ziemi
I tak się odpychamy, raz dodatni raz ujemni
To co nas łączy to nie wspólny mianownik
A twój licznik liczy szczerze tu na mój kolejny poślizg
Wokół robię bałagan, ty pytasz kto to posprząta
Szkoda tylko, że w życiu nie założysz nowego konta
Otoczony - słabnę w głuchym tle
Wtedy samotny - odsuwam się w cień
Ja jestem A, a ty jesteś Z
Lub odwrotnie, ty jesteś początkiem wtedy ja końcem
W planach dywersja, nie zwracasz na nią uwagi
Jak raz mnie kurwa stracisz to już nigdy nie odzyskasz
Mój świat liczy kolory, twój się staje czarno-biały
Raz mnie kurwa stracisz, już nigdy nie odzyskasz
Raz mnie stracisz, już nigdy nie odzyskasz
Raz mnie stracisz, już nigdy nie odzyskasz!