„Celina” to opowieść o miłości, zdradzie i alkoholu – mieszance niebezpiecznej i wybuchowej, ma się rozumieć. Kazik śpiewa tutaj o tytułowej kobiecie, pogromczyni męskich serc, która swym zachowaniem ściąga na siebie gniew swego partnera. Czarny Ziutek, bo o nim tu mowa, jest kolesiem z którym nie warto zadzierać. Należy do tego typu ludzi, jakich na pewno nie chcielibyśmy spotkać w ciemnej uliczce. Wszystko jednak wskazuje na to, że on i Celina wiodą wspólnie szczęśliwe życie, a ich miłość jest szczera i silna.
Niestety rzeczywistość okazuje się być znacznie bardziej brutalna, niż moglibyśmy się spodziewać. Ziutek po czterodniowej libacji padł nieprzytomny, skutecznie przekonując otoczenie do tego, że właśnie kopnął w kalendarz. Pozorna śmierć okazała się jednak tylko przedawkowaniem alkoholu i po jakimś czasie nasz bohater wrócił do świata żywych. Przez ten czas jednak jego ukochana zdążyła znaleźć sobie dla niego zastępstwo, co rzecz jasna nie spodobało się Ziutkowi.
Prowadzony furią, razem ze swoją świtą trafił do mieszkania Celiny, tylko po to by przekonać się, że zdradza go ona z jego przyjacielem, Rudym Mundkiem. Ta kropla przelała czarę. Celina próbowała jeszcze przemówić do rozsądku swego partnera, ale było już za późno. Została zabita przez ukochanego, który nie był w stanie wybaczyć jej zdrady. Do dzisiaj jednak Ziutkowi wydaje się czasem, że gdy wytęży swój słuch słyszy głos swej Celiny. Nawet zza grobu ta kobieta potrafi dotrzeć do niego, nie dając o sobie zapomnieć.