Kazik w tym kawałku zastanawia się nad tym, co czeka człowieka po jego śmierci. „Jeśli Będziesz Tam” porusza problem wiary, ale jest też utworem o miłości, która potrafi pokonać wszelkie przeszkody na swojej drodze. Widzimy, że autor przekonuje się do istnienia Boga. Wraz z tym przeświadczeniem idzie rzecz jasna niepewność co do własnego miejsca po drugiej stronie. Za wszystkie grzechy człowiek ma przecież zostać rozliczony, więc od tego w jaki sposób wiedziemy swoje życie zależy gdzie trafimy gdy już przyjdzie nam je zakończyć.
Powstaje jednak pytanie, jak będzie wyglądał proces sądu – czy przyjdzie na to pora od razu po śmierci, czy może dopiero gdy świat będzie zmierzał ku końcowi? Jakie kryteria zostaną przyjęte, czy każde przewinienie będzie się liczyło, czy może jednak nie wszystkie słabości zwrócą się przeciwko nam? Wokalista jest przecież świadom, że nie zawsze grzech jest następstwem złych zamiarów. Czasami robimy coś, z czego nie jesteśmy dumni bo po prostu brak nam siły by postąpić inaczej, jak chociażby w przypadku wspomnianego przykładu z piciem – pijemy, bo inni piją, mimo że potem sami tego żałujemy.
Gdy więc przyjmie się religijne spojrzenie na świat czeka na nas wiele dylematów. Całe nasze życie staje się jednym wielkim egzaminem, w którym wszystkie błędy mogą potem okazać się wystarczające, by skazać na potępienie. Kazik jest jednak jednego pewien w całym tym ogromie niepewności. Gdziekolwiek nie trafi, zawsze będzie przy tej, którą kocha. Żadna siła nie jest w stanie ich rozdzielić i ich miłość przetrwa wszystko, z czym tylko przyjdzie się jej zmierzyć. Stąd właśnie mimo wszystkich pytań, które Staszewski stawia w zwrotkach, refren ma zupełnie inny charakter. Nieważne jak bardzo się zagubi, nie straci z oczu tego, co jest dla niego naprawdę ważne.