Kurt Vile
Kurt Vile
Kurt Vile
Kurt Vile
Kurt Vile
Plecy bolą lecz nie mogę zasnać,
Ale nie dam się pokonac, jakbym był burmistrzem jakiegoś zapomnianego przez Boga miasta
Jasne, pasowali mnie wczoraj na rycerza
Ale kto potrzebuje zbroi, kiedy mam egzoszkielet?
Obsuwam się i prześlizguję poprzez szczeliny
Potajemnie kręcę się wokół wszystkich stref załadunku w moim brudnym miasteczku
Zrobię zakupy, pranie też
Zrzucę trochę ciężaru, oczyszczę ręce z tego z czego potrzebuję je oczyścić
A wszystko to za darmo dekretem burmistrza
Wszystko ze strefy do strefy załadunku mojego miasta, ta.....
[Werset 2]
Trzy zrzędliwe dziewczyny i umierający tatuś
Lecz o jak śliczny sposób, w jaki pragną
Jak pięknie ugryźć kawałek świata
Chcę rozerwać świat na nowy
To po prostu wychodzi mi z ust
Możesz go nienawidzić lub możesz go przytulić
Możesz się totalnie rozczulić
Wszysto takie samo kiedy objeżdżam samochodem
Wszystko od strefy do strefy załadunku mojego pięknego miasta
[Chór]
Parkuję za darmo
Życie z minimarketu by szybko zaspokoić potrzeby
Zanim dostaniesz mandat za złe parkowanie
Tak właśnie żyję moim życiem
Parkuję za darmo
[Outro]
Parkuję za darmo
Parkuję za darmo
Parkuję za darmo
Parkuję za darmo
Parkuję za darmo
Parkuję za darmo
Parkuję za darmo
Parkuję za darmo
Parkuję za darmo
W tekście tego, otwierającego płytę "Bottle It In", singla Kurt Vile opowiada o rodzinnym życiu, jego dobrych i złych stronach. Dzieli się refleksjami na temat codzienności, zmagania ze zwykłymi problemami i o próbach pozostania niepokornym artystą w świecie miłości do dzieci i żony.
Rodzinny, ciepły świat codzienności skontrastowany jest tutaj z motoryzacyjną włóczęgą, którą uprawia narrator. Wydaje się, że odczuwa głęboką potrzebę wyrwania się czasem z gniazda i samotnych podróży po rodzinnym mieście. Ma wtedy czas dla siebie - na myśli, refleksje, spostrzeżenia. Brawura podróży po tytułowych "strefach załadunku" jest jego sposobem na radzenie sobie w rutynowych obowiązkach.
Kończące utwór "parkuję za darmo" jest podsumowaniem jego buntowniczego tonu. Może jestem mężem i ojcem, może mam spokojny dom i zmagam się z codziennością, ale wciąż pozostaję szalonym, niepokornym artystą - chce nam powiedzieć między wierszami.