Lao Che
Lao Che
Bohaterem piosenki – utrzymanej w konwencji alegorycznej baśni dla dzieci – jest złowrogi – a może raczej budzący współczucie? – „samiec zwierz, co wpadł w sieć”. Stanowi on metaforę osób uzależnionych od Internetu, w bezmyślny sposób marnotrawiących swój czas.
„Zwierz” na początku zajmował się hejtem na forach, ale „garstka rycerza Zakonu Godnego Postu” (moderatorów?) ukróciła ten proceder, odganiając go od murów za pomocą „smoły i pieprzu”. Spłoszony, wycofał się do krainy sieciowej pornografii, „wywalając ślepia” w miejscach o znamiennych domenach, takich jak „dupka-jak-rzepka-chrupka”. W końcu i tam dostał bana, wylogował się i „wskoczył pod kapotę”.
Spięty, mimo że – podobnie jak w innych piosenkach z tej samej płyty - posługuje się dziecięcym językiem, na końcu przestrzega, że ta dość smutna i przygnębiająca przygoda jest „przygodą nie zawsze dla dzieci”.