Lao Che
Lao Che
„Zbawiciel Diesel” przedstawia obraz Boga, przystosowując go do naszych realiów. Czasy Jezusa nie mają w końcu zbyt wiele wspólnego z naszymi i już chyba najwyższa pora, by znaleźć sobie nowego bożka, takiego który będzie w stanie wysłuchać naszych modlitw w tempie ekspresowym i od razu nam pomóc. Przecież żyjemy w czasach, w których nie można czekać, trzeba być cały czas w biegu, osiagać kolejne punkty na swej liście rzeczy do zrobienia, wieść jak najwygodniejsze życie i jeszcze do tego być pięknym, popularnym i bogatym.
Jak w takich warunkach przestażały Wszechmogący może nam cokolwiek zaoferować? Pora na nowego, lepszego Boga – Diesla. Z jego koniami mechanicznymi, najnowszą technologią i najświeższym designem to właśnie Zbawiciel Diesel jest najlepszym kandydatem, by wpuścić go do swego serca. Nie ma co, ten kawałek jest jedną wielką cyniczną wizją naszego świata.
Spięty bardzo trafnie komentuje tu kondycję ludzkości, pokazując jak bardzo używamy wiary tylko po to, by coś osiągnąć, albo po prostu czuć się lepszymi. Dlatego nie ma się co dziwić, że Zbawiciel Diesel jest tu znakomitym wyborem na Proroka ver. 2.0. Toż to kawał dobrego sprzętu!