Lao Che - Zrzuty [tekst, tłumaczenie i interpretacja piosenki]
Album: Powstanie Warszawskie
Data wydania: 2005-03-21
Gatunek: Rock, Polski Rock
Producent: Lao Che, Filip Różański
Kompozycja nawiązuje do kwestii tytułowych alianckich zrzutów broni i amunicji, przeznaczonych dla żołnierzy walczących w Powstaniu Warszawskim. W pierwszych tygodniach walk wsparcie to było niewystarczające, loty utrudniała bowiem odległość oraz zakaz lądowania na lotniskach kontrolowanych przez Rosjan. Z uwagi na duże straty, alianckie dowództwo przez większość czasu sprzeciwiało się lotom nad Warszawę, ulegając jedynie pod naporem nacisków dyplomatycznych ze strony rządu na uchodźctwie.
Kiedy w połowie września 1944 roku Stalin wyraził wreszcie zgodę na lądowania alianckich bombowców – co pozwoliło na przeprowadzenie operacji „Frantic VII” z udziałem ponad setki „Latających Fortec” – było już zbyt późno, aby odwrócić tragiczną sytuację powstania.
W kompozycji Lao Che podmiotem lirycznym jest żołnierz Armii Krajowej, rozczarowany biernością domniemanych sojuszników. Nie interesuje go płynąca z zachodu radiowa propaganda, ale realne wsparcie, mierzone ilością broni i amunicji („Słuchaj Londyn, nam nie trzeba audycji / My żądamy amunicji, amunicji!”).
Zachodni „sojusznicy” wydają się nie rozumieć powagi sytuacji oraz dramatycznego położenia powstańców, co wywołuje u AK-owca gniew i irytację („Jak tam u was? - jest spokojnie jak na wojnie / Tu pierdolnie, tam pierdolnie, znów spokojnie / Yes, Yes, Yes!”).
Na początku utworu słyszymy fragment przemówienia Stanisława Mikołajczyka, premiera rządu na uchodźctwie, wygłoszonego w dniu lądowania aliantów w Normandii, tj. 6 czerwca 1944 roku. Inny fragment tego samego wystąpienia pojawia się również w „Starym Mieście”.