Tekst piosenki opowiada o trudnościach związanych z finansami, zwłaszcza w okresie świątecznym. W pierwszym wersecie artysta rozważa decyzje, które doprowadziły go do obecnej sytuacji. Zastanawia się, czy rzeczywiście potrzebował kolejnej kurtki, którą nosił tylko raz i teraz ją zgubił. Uwydatnia, że nie może teraz nawet opłacić benzyny, co sprawia, że czuje się winny, zwłaszcza wobec matki. Całość podkreśla finansowy kryzys, a artysta rozważa, że jego postanowieniem na przyszłość powinno być nauka oszczędzania.
W refrenie artysta wyraża, że jest kompletnie spłukany w tym okresie roku i nie stać go nawet na zakup bielizny. Żałuje, że wydał pieniądze w czerwcu, co sprawia, że teraz nie ma środków na prezenty dla bliskich. W tekście pojawia się humorystyczny ton, a artysta przerysowuje swoje trudności finansowe w kontekście świątecznym.
W drugim wersecie artysta opisuje trudności związane z brakiem środków na uczynienie dnia szczególnym lub zakupem podstawowych artykułów. Podkreśla, że nie ma obecnie możliwości na zrobienie czegoś wyjątkowego, a jego ojciec liczy na to, że wyciągnie lekcję z tej sytuacji.
