Piosenka opowiada o zmaganiach z własnymi emocjami, trudnymi relacjami i presją, jaka towarzyszy sukcesowi. Bohater czuje się zagubiony, niepewny swoich pragnień i przekonań, a jego życie jest pełne sprzeczności. Z jednej strony osiągnął sukces, ale nie przynosi mu on satysfakcji, wręcz sprawia, że czuje się bardziej winny i odizolowany od innych.
W pierwszej zwrotce narrator wyjawia, że potrafi żyć bez marzeń, a mimo to dzieli się swoimi sekretami z kimś bliskim. Jego życie jest pełne chaosu i intensywności – zarabia pieniądze, ale wydaje je równie szybko, spędzając czas w miejscach takich jak motel. Czuje się jednak zmęczony tym trybem życia, jakby jego świat był jednym wielkim „spotem reklamowym”, gdzie wszystko jest powierzchowne, a prawdziwe emocje są trudne do znalezienia.
W refrenie wyraża swoją niepewność co do przyszłości i tego, w co wierzyć. Przewiduje, że wszystko może się rozpaść, a on pozostanie zagubiony na ulicach, pełen bólu i cierpienia, które ma do zaoferowania. Chce zrzucić maski i odsłonić prawdę o sobie, chociaż nie zamierza nikogo ranić. Jest gotów oddać wszystko, co ma, nawet swoje życie ("dałby ci swoją skórę") i zdobyć dla ukochanej gwiazdy, ale nie wie, jak sprostać tym wyzwaniom.