Tak o powstaniu utworu i teledysku mówi Igor Herbut: Pamiętam jeden z moich pierwszych poważniejszych wypadków samochodowych. Strasznie lało, nie jechaliśmy szybko. Nagle zobaczyliśmy przed sobą ciężarówkę, która gwałtownie skręciła w lewo, trzeba było działać szybko. Siedziałem za kierowcą, a on postanowił przycisnąć hamulce z całych sił, niestety nie odbiły, zostały wciśnięte maksymalnie. Po mokrej nawierzchni po prostu sunęliśmy bezwładnie, nie można było nic zrobić.
Wtedy po raz pierwszy poczułem i doświadczyłem tego czegoś o czym się mówi, że świat nagle zwalnia, miałem wrażenie, że mogę wyjść z samochodu obejść go dwa razy i wejść z powrotem. Wbiliśmy się pod belkę z tyłu naczepy TIR-a. Na szczęście nic nam się nie stało. Pamiętając to zdarzenie, postanowiłam opisać i zapisać to po części w utworze ,,Full Moon", w odniesieniu do sytuacji, które spotykają wielu z nas. Bo co jeśli jest tak, że wszyscy umieramy w tej chwili, a czas tak zwolnił że obecnie przeżywamy ten moment, w którym całe życie przelatuje nam przed oczami?
Teledysk do utworu „Full Moon” powstał podczas występu zespołu na Przystanku Woodstock w 2017 roku. To jeden dzień z trasy koncertowej zespołu, który w ten sposób pragnie podzielić się fanami jakie emocje towarzyszą im podczas występów i nie tylko.