Lil Tjay przeszedł przez wiele rzeczy w swoim życiu, takich jak więzienie, dorastanie w toksycznym miejscu i podejmowanie złych decyzji. Dzięki tej piosence chce pokazać, że życie członka gangu to coś więcej niż tylko pakowanie się w kłopoty. To dzięki muzyce mógł przetrwać ten ciężki czas i wyjść na prostą.
„Tak naprawdę nie dbam o to, co ludzie myślą na mój temat. Cały czas widzisz ludzi umierających i borykających się z jakimiś problemami. Ludzie, których znam osobiście, po prostu umierają cały czas. To się po prostu zdarza. Już nie palę. Poszedłem do Cali i pomyślałem: „Och, Cali dostał jakiś inny rodzaj obcego narkotyku”. Paliłem i to nie było coś, co nadało klimat tej piosence.
Ludzie mnie obserwują i zawsze chcą wiedzieć, co robię. Teraz jestem innym człowiekiem, choć niektórym ludziom ciężko jest w to uwierzyć. Muszę borykać się z ciągłą oceną ludzi, którzy są podejrzliwi i czekają na moje potknięcie”.