[Mike Shinoda]
Upuść to
Wstań
Wyjdź na ulice / lepiej zamknij tego dzieciaka
Twarz pełna zębów kiedy on splunął
Nadaje tempa temu beatowi jak bestia
Chybotnie tego bloku a na powtórkę
Mówienie z rany jak przypływ krwi
Czerwona farba na rękawach tych których kochasz
Połóż chorych i dzwonek zadzwoni
Połóż na oczy grosze, pozwól martwemu mężczyźnie zaśpiewać
[Zwrotka 1]
Drżę i trzęsę się przez ciepło i chłód
Jestem samotny, sam ze sobą
W każdym błędzie odkopuję tą dziurę
Przez moją skórę i kości
[Bridge]
Trudniej zaczynać od nowa
Niż nigdy się nie zmienić
[Hook]
Z czarnymi ptakami podążającymi za mną
Odkopuję swój grób
Nadchodzą, pochłaniając mnie
Ból, przychodzi falami
Otrzymuję z powrotem to co dałem
[Zwrotka 2]
Pocę się przez prześcieradło, kiedy światło blaknie
Kiedy słabnę
Łapie mnie w pułapkę przez błędy, które popełniłem
Taką cenę płacę
[Bridge]
Trudniej zaczynać od nowa
Niż nigdy się nie zmienić
[Hook]
Z czarnymi ptakami podążającymi za mną
Odkopuję swój grób
Nadchodzą, pochłaniając mnie
Ból, przychodzi falami
Otrzymuję z powrotem to co dałem
[Zwrotka 3]
Upadam na podłogę tak jak wcześniej
Przestaję obserwować / Kaszlę / Nie mogę być kimś więcej
To czego chcę i czego potrzebuję są w ciągłej wojnie
Jak studnia pełna trucizny / Zgniły środek
Krew staje się rzadka / Gorączka pali
I drżę przez piekło, jakie przynoszą nałogi
Ułóż chorych / Dzwony zabiją
Połóż monety na ich oczach / Niech umarli zaśpiewają
[Hook]
Z czarnymi ptakami podążającymi za mną
Odkopuję swój grób
Nadchodzą, pochłaniając mnie
Ból, przychodzi falami
Otrzymuję z powrotem to co dałem
[Outro]
Otrzymuję z powrotem to co dałem
Otrzymuję z powrotem to co dałem