Linkin Park - One More Light [tekst, tłumaczenie i interpretacja piosenki]
Album: One More Light
Gatunek: Pop, Rock, Pop-Rock
Producent: Mike Shinoda, RAC, Brad Delson
Linkin Park potrafią przekazywać emocje. Na przestrzeni prawie dwóch dekad działalności udowadniali to już niejednokrotnie. Nie inaczej jest tym razem. Tytułowa piosenka z albumu jest zarazem najbardziej poruszającą z całego zestawu. Tekst napisany przez duet Mike Shinoda-Eg White został zainspirowany utratą bliskich osób, ale najbardziej dedykowany jest Amy Zaret, wieloletniej pracownicy Warner Bros. Records oraz ich bliskiej znajomej.
Jest to zdecydowanie najspokojniejsza - i według wielu - najpiękniejsza kompozycja na płycie. Stonowana, rozpisana na minimalistyczne partie gitar i fortepianu, przyozdobiona syntetycznymi dźwiękami dopełniającymi całości. "One More Light" najpewniej budzi największe emocje spośród wszystkich piosenek. Budzi również skojarzenia treściowe chociażby z "Until It's Gone" czy "Leave Out All The Rest", jednak jest zdecydowanie bardziej intymna od nich.
Głównie dlatego, że Linkin Park po raz kolejny udowadniają, że potrafią pisać o rzeczach, które ich dotyczą w taki sposób, aby dotyczyły one tak naprawdę każdego. Nie mówią wprost o sobie. Przekazują treść, z którą mogą utożsamić się wszyscy. W tym wypadku jest tak samo - mowa o utracie bliskiej osoby z perspektywy jednostki i całego świata zarazem. Dla tego, kto stracił jest to dramat, ale czymże jest to w ogromie otaczającego nas świata? Mgnieniem. Bo kogo obchodzi, że gaśnie kolejne światło. Przecież jesteśmy tylko chwilą.
Ale mnie to obchodzi. Bo odeszła jedna z bliskich mi osób. I jestem zły. Wszystko mi o tym przypomina. A że Ty tego nie dostrzegasz, nie oznacza, że problem nie istnieje.
Utwór jest bardzo uniwersalny. Bo choć pisany pod wpływem konkretnego zdarzenia, może być odniesieniem wobec każdej odchodzącej osoby. Dlatego też zespół dedykował go Chrisowi Cornellowi. A każdy z nas może go dedykować każdej osobie, która odeszła z naszego życia. Niekoniecznie poprzez śmierć. Wielowątkowość treści utworu pozwala go podpiąć także poprzez najzwyklejsze rozejście się dróg dwojga ludzi.
Po śmierci Benningtona piosenka zyskała jeszcze jedno znaczenie - mimo że nie była napisana przez niego, to śpiewał ją w taki sposób, jakby sam się ze wszystkimi żegnał. Dlatego też utwór został użyty jako klip-wspomnienie po jego śmierci.