Dziękujemy za wysłanie interpretacji
Nasi najlepsi redaktorzy przejrzą jej treść, gdy tylko będzie to możliwe.
Status swojej interpretacji możesz obserwować na stronie swojego profilu.
Dodaj interpretację
Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i
znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu
przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!
„Ponoć…” to kawałek o ludzkim okrucieństwie. Lipa śpiewa tutaj o ciemnej stronie naszej natury, pociągu do przemocy i zadawania cierpienia drugiemu człowiekowi. W każdej chwili wokół nas dzieją się potworne zbrodnie, a my zabijamy się nawzajem, zaspokajając swą żądzę krwi. Z jednej strony chcemy o sobie myśleć jak o inteligentnych, dobrych istotach, a z drugiej co rusz obserwujemy przejawy zupełnie przeciwnego zachowania.
Niby posiadamy sumienie i wciąż mówimy o moralności, ale nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak czasem łatwo jest ją uśpić, by usprawiedliwić najgorsze nawet uczynki. Przez wieki nie udało się nam wyzwolić od zła, które w nas drzemie. Wokalista zdaje się wręcz wątpić w to, że kiedykolwiek będziemy mieć na to szanse. Być może jest to już za bardzo zakorzenione w naszej naturze i nie ma przed tym ucieczki. Nieważne jak bardzo zaawansowani naukowo i technologicznie się robimy – zwierzęca część nas samych siedzi zbyt głęboko, by dało się ją łatwo wykorzenić.