[intro]
Kiedy tulisz mnie na ulicy
I całujesz na parkiecie
Chciałabym, żeby mogło tak być
Dlaczego nie może tak być?
Przecież jestem twoja
[zwrotka 1]
Ukrywamy się za zamkniętymi drzwiami
Za każdym razem gdy Cię widzę, po trochu umieram
Skradzione chwile, które kradniemy, gdy opada kurtyna
To nigdy nie będzie wystarczające
To oczywiste, że jesteś mi przeznaczony
Każdy kawałek ciebie pasuje wprost perfekcyjnie
Każda sekunda, każda myśl, zakochałam się tak głęboko
Ale to nigdy nie ukaże się na mojej twarzy
[przed-refren]
Ale oboje to wiemy, łączy nas miłość, w której nie ma nadziei
[refren]
Dlaczego nie możesz tulić mnie na ulicy?
Dlaczego nie mogę pocałować cię na parkiecie?
Chciałabym, żeby mogło tak być
Dlaczego nie może tak być?
Przecież jestem twoja
[zwrotka 2]
Kiedy jesteś z nim, czy wołasz jego imię tak jak wtedy, gdy jesteś ze mną?
Czy to jest to samo uczucie?
Czy odeszłabyś gdybym był gotów się ustatkować?
Czy wybrałabyś bezpieczne wyjście i została?
[przed-refren]
Dziewczyno dobrze wiesz, że łączy nas miłość, w której nie ma nadziei
[refren]
Dlaczego nie możesz tulić mnie na ulicy?
Dlaczego nie mogę pocałować cię na parkiecie?
Chciałabym, żeby mogło tak być
Dlaczego nie może tak być?
Przecież jestem twoja
[bridge]
I nikt nie wie, że jestem zakochany w czyjejś ukochanej
Nie chcę, żebyśmy się ukrywali
Powiedz światu o miłości, która nas łączy
Żyję dla tego dnia
Któregoś dnia
Dlaczego nie mogę tulić cię na ulicy?
Dlaczego nie mogę pocałować cię na parkiecie?
Chciałabym, żeby mogło tak być
Dlaczego nie może z nami tak być?
Przecież jestem Twoja
Jestem Twoja
[refren]
Dlaczego nie możesz tulić mnie na ulicy?
Dlaczego nie mogę pocałować cię na parkiecie?
Chciałabym, żeby mogło tak być
Dlaczego nie może tak być?
Przecież jestem twoja
Dlaczego nie mogę powiedzieć, że jestem zakochana?
Chcę wykrzyczeć to z dachu
Chciałabym, żeby tak było
Dlaczego nie może tak być?
Przecież jestem Twoja
[outro]
Dlaczego nie może tak z nami być?
Chciałabym, żeby tak było
