Living Colour
Living Colour
Living Colour
Living Colour
Living Colour
Corey nawołuje tu nas wszystkich do tego, byśmy potrafili patrzeć na nasze życie z odrobiną dystansu. Według niego wiele problemów tego świata bierze się z tego, że ludzie zbyt mocno przywiązują się do idei, kompletnie zamykając się na jakiekolwiek inne spojrzenia na rzeczywistość. To prawda, że mamy w sobie wewnętrzną potrzebę poszukiwania jakichś stałych zasad, jakichś prawd, którymi warto się kierować.
Niestety jakkolwiek ciężko byłoby nam to przyznać nie da się znaleźć uniwersalnych prawideł, bo wszystko zależy od okoliczności, w jakich się znajdujemy, od kultury, do której należymy. To co dla jednych jest dobre, innym może wydawać się złe. Zamiast więc zrozumieć to i wykazać się chociażby odrobiną tolerancji na odmienność, wolimy kurczowo trzymać się swoich wartości, negując te, z którymi się nie zgadzamy. Religie, rządy, media – wszędzie tam wciąż dochodzi do jakichś spięć na tle poglądowym, co prowadzi do nieustannych konfliktów, walk i coraz większej przepaści między nami.
Glover bez ogródek przyznaje nam, że nie dla niego jakiekolwiek organizacje, radykalność i stawianie się po jakiejś stronie barykady. Odpuszcza sobie takie zaangażowanie, chcąc na każdego człowieka patrzeć z osobna, nie przypisując nikogo do jakichś odgórnych schematów. Nie interesuje go budowanie murów, a burzenie ich. Przecież jeśli ten świat ma jakiekolwiek szanse na pokój, to chyba tylko tą drogą.