[Zwrotka 1]
My wszyscy, skrzywdzeni marzyciele
Cieszymy się z naszych nieszczęść
Cały świat narzeka
Ale tak jak ja, nic nie robisz
Wybacz więc moje pytanie
Czy wiesz, dlaczego bandażujesz kolana?
Jeśli nadal czekasz aby powiedzieć
Cicho czekasz na swoją kolej
Tak samo, jestem pierwszy to prawda
Lubię plagiatować ideał
Ale czym jest kilka łez
Dla zwrócenia uwagi na mój melodramat?
Jak zwykle to wyolbrzymiam
Dlaczego nawet nie sublimuję?
Alkohol i narkotyki w nocy
Nadużywasz tego, lubisz w to grać
Życie ludzkie jest wszystkim
Nic nigdy nie jest wystarczająco szalone
Boli, jeśli jest wyczerpany
Tchórzliwie cię sprzedaje, jeśli przyjmuje ciosy
Wiesz, ludzie nie chcą już myśleć
Strach przed krytyką
Jesteś uległy, za bardzo lubisz milczeć
Nawet jeśli uważasz inaczej
[Refren]
Przereklamowane społeczeństwo
Kiedy ego stawia cię na scenie
Ujawnij mi odwrotnie, bez trudu
Gdzie człowiek nie stara się już sprawiać sobie przyjemności
Abstrakcyjny raj
Nie bądź dyskretny, a nawet
Pokaż mi punkt orientacyjny, bez nienawiści
Gdzie człowiek szczyci się większą przyjemnością
[Zwrotka 2]
W dzisiejszych czasach boję się powiedzieć
Czasami nawet boję się trochę pośmiać
Daleko ode mnie, aby cię skrzywdzić
Nigdy nie chciałem sprawić, żebyś cierpiała
Ale to udręka, musisz przyznać
Aby odważyć się o tym pomyśleć dla siebie
Zmusił mnie, tak jak ty
Walczyć głupio na balu maskowym
Zaufaj mi, cofam moje słowa
Obiecuję, moja rada nie jest błędna
Szczęście będzie śmiałością
Którą będzie miało twoje serce, jeśli śnisz na jawie
Na jeden dzień pozbądź się dumy
Nie obchodzi mnie, czy świat tego chce
Pewnego dnia bądź usatysfakcjonowany
Nigdy nie chcę robić lepiej
[Refren]
Przereklamowane społeczeństwo
Kiedy ego stawia cię na scenie
Ujawnij mi odwrotnie, bez trudu
Gdzie człowiek nie stara się już sprawiać sobie przyjemności
Abstrakcyjny raj
Nie bądź dyskretny, a nawet
Pokaż mi punkt orientacyjny, bez nienawiści
Gdzie człowiek nie szuka już przyjemności
[Zwrotka 3]
Zbyt często marnuję czas
Ciągle przeliczając kwotę
Bardzo smutne, ale bez pieniędzy
Nie lubisz tego tak bardzo
Marzenia nie są za darmo
Nawet jeśli plotka tak mówi
Życie jest dla dorosłych
Więcej miejsca dla dzieci
Praca, testamenty, odejście
Odlecieć niczym Piotruś Pan
Więcej miejsca na magię
Na tym świecie, gdzie mężczyzna powiedział wszystko
Często marzę o moim łóżku
Na szczęście marzenia są dozwolone
Więc mówię do ciebie, opiekunie kraju
Powiedz mi, jeśli chcesz
Pozwolisz nam przyjść i choć raz cię zobaczyć, przyjacielu?
Nie będzie jak na ziemi
Nie będę już zanieczyszczał twojego powietrza
To będzie bardziej jak tysiąclecia
Nie obiecuj więcej wojennych polemik
Nie sprawię ci piekła
Chcę tylko nowej ery
[Refren]
Przereklamowane społeczeństwo
Kiedy ego stawia cię na scenie
Ujawnij mi odwrotnie, bez trudu
Gdzie człowiek nie stara się już sprawiać sobie przyjemności
Abstrakcyjny raj
Nie bądź dyskretny, a nawet
Pokaż mi punkt orientacyjny, bez nienawiści
Gdzie człowiek szczyci się większą przyjemnością
[Outro]
Oh, oh tak, oh
Oh, ooh