Łona i Webber
Łona i Webber
Łona i Webber
Łona i Webber
Łona i Webber
Każdy, kto miewa problemy z tym, by w spokoju zajmować się swoimi sprawami będzie dokładnie wiedział, o co chodzi Łonie w tym kawałku. „Błąd” pokazuje nam, jak czasem ciężko jest stać na uboczu, pilnując samego siebie, gdy wokół wszystko zdaje się zabiegać o naszą uwagę.
Autor przedstawia tutaj dwie sytuacje, w których usiłując czytać, został wyrwany ze swojego zajęcia tylko po to, by uczestniczyć w kompletnie nie związanych z nim sprawach. Ani w jednym, ani drugim przypadku nie miał tu nic do powiedzenia, całkowicie pogrążony wcześniej we własnych myślach, co rzecz jasna nie przeszkadzało innym w tym, by przerwać mu lekturę. Łona twierdzi wręcz, że zawsze gdy ma ochotę trochę poczytać ktoś zwala się mu na głowę, w dodatku z czymś kompletnie niepotrzebnym, błahym.
Jesteśmy w stanie łatwo empatyzować z sytuacją autora. Może i wiemy, że dobrze jest być miłym i pomagać w miarę możliwości, ale przecież wszyscy mamy swoje własne sprawy i raz na jakiś czas chcielibyśmy się zrelaksować po swojemu.
Niestety, konwenanse to konwenanse – nie można tak po prostu zignorować drugiego człowieka i liczyć na jego zrozumienie. Gdy więc Łona „zbiera” wszystkich tych, którzy przerwali mu czytanie i chce im jakoś przemówić do rozumu, spotyka się ze ścianą agresji wymierzoną w jego stronę. Cóż, większość ludzi woli patrzeć tylko na swoje własne sprawy, nie trudząc się by wczuć się w sytuację innych. Smutne, ale niestety chyba prawdziwe.