Łona i Webber
Łona i Webber
Łona i Webber
Łona i Webber
Łona i Webber
Łona w tym kawałku bierze na celownik nasze społeczeństwo, zwracając uwagę na to, jak bardzo Polacy lubują się w „gdybaniu”. To chyba jedna z największych naszych przywar, ciągłe narzekanie na stan rzeczy i snucie przy tym fantazji, nigdy potem nie wcielanych w życie. Zamiast rzeczywiście zmieniać samych siebie i otaczający nas świat wolimy poprzestać na słowach, znajdując usprawiedliwienie dla wszystkich swoich niepowodzeń. Wierząc w to, że inny układ okoliczności sprawiłby, że moglibyśmy wszystko sami sobie zakładamy więzy, uniemożliwiając jakiekolwiek działanie w kierunku poprawy własnej sytuacji.
Łona zgrabnie przytacza tutaj masę przykładów, w których to gdybanie się przejawia. Cały czas coś jest nie tak, wina leży gdzieś poza nami, a my odbieramy sobie kontrolę nad życiem, po prostu klnąc na los, zamiast walczyć o swoje. Niby sami jesteśmy sobie winni, ale trudno się jednak powstrzymać, jeśli dostaje się w ręce narzędzie pozwalające na natychmiastowe zrzucenie z siebie odpowiedzialności za własne decyzje. Szkoda tylko, że tak gnijąc i gdybając kończymy jako zgorzkniali i niezadowoleni z życia.