Łona i Webber
Łona i Webber
Łona i Webber
Łona i Webber
Łona i Webber
„What I Owe” to kawałek skierowany do pracowników zajmujących się ściąganiem długów. Łona zabawnie krytykuje tutaj wezwania do zapłaty, które firmy windykacyjne wysyłają dłużnikom. Ich treść, często naszpikowana formalnościami, monotonna i pozbawiona emocji nie jest według autora najlepszą motywacją do tego, by oddać to, co jest winien.
Gdyby windykatorzy pokazywali, że też są ludźmi, a nie tylko narzędziami, zaprogramowanymi na wykonywanie swojej roboty, to może i odsetek ludzi spłacających swoje długi byłby większy. Ten zawód nie jest raczej spełnieniem marzeń i ambicji dla człowieka, stąd autor rozumie że ciężko tutaj o jakieś zaangażowanie ze strony pracowników. Powinniśmy jednak być dla ludzi tacy, jak sami chcielibyśmy być traktowani, odrobina charakteru by się tu więc przydała.
Może i Łona stroi sobie tutaj trochę żarty, ale jednak coś w jego rozkminie jest. Znacznie lepiej jest w końcu od urzędnika dostać trochę ludzkiego traktowania, a nie tylko napędzać stereotypy, które w końcu tego typu zawodów nie przedstawiają w zbyt korzystnym świetle.