[Intro: Łona]
Nie ma Rymka, nie ma Czekona, nie ma Paca, ale jest Łona...
[Verse 1: Łona]
Jest taki marketingowy zabieg, zaprosić tyle gości
Żeby wypełnili cała płytę prawie
Ja nie wiem jak ja z tego wybrnę
Ale nie mam reklam w stylu: "Gościnnie MC X i MC Y"
To nie dla mnie, najpierw go zaprosić
Później cierpliwie czekać, aż się zgłosi zwykle bez tekstu
A nawet jeśli ma tekst, to musi go poćwiczyć
Ja w tym czasie muszę zrobić mu herbatę
To do chuja niepodobne
Żebym robiąc płytę solo miał rozmieniać się na drobne
Każdy gość to ekstra problem
Ciężko żyć z radiowej pensji
Jeśli na płycie więcej niż jeden MC
Jak to ciężko zresztą później pchnąć...
[Bridge: Łona & Rymek]
- Hejże, hejże, hej! Cześć, Łona!
- Siema, Rymek...
- Co za numer tu nagrywasz?
- A, numer o tym, że nie chcę gościnnych występów
Na tę płytę żaden gość nie ma wstępu!
[Verse 2?: Rymek]
Żadnych gości? Ja też nie lubię gości obecności!
Bo dla gości nie ma litości! Dla gości nie ma miłości!
Więc, kurwa, żadnych gości, tylko wpierdolę się tutaj ja jeden!
Bo widzisz, kurwa, liczba gości to jest 777 odjąć 111
To jest diabelska liczba właśnie! Bo goście to diabły!
Taki gość jest, kurwa, żadny! Taki gość to skurwysyn!
Przychodzi do Ciebie i rozpierdala cały numer!
Ja też tak rozpierdolić umiem!
No i, kurwa, myślę w sumie, że ten numer rozpierdolę
Teraz moim wolnym stylem gościnnym!
Kurwa, a co ty masz do mnie? Ja jestem niewinny!
Tylko jeden taki mały styl wolny
Więc przestań być, kurwa, niespokojny!
Dwa rymy, czy trzy rymy? Zobaczymy...
Nie rób mi tu zadymy, tego i tak się nie nagra!
No i kurwa! Na razie ziomuś, nie? Żadnych gości! To się wie!
[Bridge: Łona]
- A, czekaj Jacek, to jest numer solo, każdy wie to
Czekaj no, czekaj, o kurwa, Czekon!
[Verse 3?: Czekon]
Podzielam zdanie twe, bez wątpliwości
Ja też nie znoszę, człowieku, tych gości obecności
Nienawidzę, gdy ktoś człowieku wchodzi mi w paradę
W czasie, gdy sam doskonale, człowieku, daję sobie radę
Plan już szlifuję, precyzję, bo podjęte już decyzje
A gość mówi, że on na to, na to inne ma wizje!
Zawsze wysłucham, jeśli są lepsze, to bardzo proszę
Nie lubię gości? Ja ich nie znoszę!
Bo zwykle stawiają mnie w trudnej sytuacji
No, gość jest gościem, ale jeśli nie ma racji?
Jeśli jakieś jego zdanie nie odpowiada mi
To mówię o tym i... wtedy atmosfera pip!
Gusta są różne, więc nie trudno o spięcie
To twój kawałek Łona i ja mam to na względzie
Więc długo nie myślę, a uciekam w tym momencie
Tak Łona, uciekam w tym momencie! Nie dogrywam ci się...
[Bridge: Łona]
Przepraszam państwa za tą przerwę
Niech no przyjdzie jeszcze jakiś gość, to go rozerwę
Na strzępy! Drugą zwrotkę czas zacząć
Aj, aj, aj, o! Siema, Paco!
[Verse 4?: Paco]
Ej, chwila, chwila, zanim złapiesz za mikrofon
Zastanów się po co - jesteś gościem, to gdzie się wpierdalasz?
Trzymaj się z dala! Nie burz koncepcji
Lepiej wyciągnij wnioski z tej prelekcji!
Wiesz, Łona, ja tak jak ty nie lubię gości
Tacy goście są prości, tacy co prowadzą bitwy o mikrofon
Przecież po to jest solo, żeby robić to z dokładnością rekordową
Burzą się, walczą, jakby to były pojedynki na ringach
Chcą występować tylko w featuringach, chcą oddychać nie swoim tlenem
Przecież podziemie i inne gadki tego typu
To jest do gości: lepiej pilnujcie swoich tyłów!
Taki stanie przy mikrofonie, myśli że Rakim jest, czy co?
Lepiej niech puknie się w skronie, wszystko ci pieprzy!
Niszczy pomysły i zagrania, chce ignorować twoje wykonania
Twoje wykonania...
[Hook: Łona, Rymek, Czekon & Paco x4]
Żadnych, żadnych gości!