"Green Light" to opowieść, w której Lorde mówi o swoim pierwszym poważnym zawodzie miłosnym. To, według artystki pierwszy rozdział w historii dwóch ostatnich lat jej życia. Płyta w ogóle jest sprawozdaniem z jej artystycznego i osobistego dojrzewania, wchodzenia w dorosłość i stanowi sprawozdanie z największych jak dotąd zmian, które zaszły w jej życiu.
W tekście tej piosenki wokalistka wprowadza słuchaczy w świat swojego rozpadającego się związku. Dystans, który tworzy się między nią, a ukochanym symbolizują tutaj takie drobiazgi jak zamawianie innych napojów w barze czy podróże oddzielnymi samochodami. Niby jeszcze się widują, niby wciąż są razem. Ale coraz dalej i dalej.
Im głębiej wchodzimy w tekst piosenki, tym silniejsza staje różnica między kochankami. Już nie są razem, już nawet nie udają pary. Lorde mówi o zdradzie, której dopuścił się na niej partner i wyrzuca mu kłamstwa, którymi teraz karmi kolejne dziewczyny.
Lorde wspomina związek, który przyniósł jej wiele cierpienia, związek z człowiekiem, który okazał się oszustem i manipulatorem. Dziewczyna ma nadzieję na to, że los się teraz odwróci i ukaże go za jego występki. Mówi o wielkich zębach, które powinny nieustannie go kąsać.
Utwór rozwija się i poznajemy w końcu nową Lorde - odmienioną, świeżą, otwartą. Nie zaprząta sobie już głowy myślami o byłym partnerze. Chce żyć i poznawać, słyszy w swojej głowie nowe, świeże dźwięki. To one zwiastują nowy początek w jej życiu. Czeka na ostateczne zielone światło, które pozwoli rozpocząć wszystko na nowo.