Dziękujemy za wysłanie interpretacji
Nasi najlepsi redaktorzy przejrzą jej treść, gdy tylko będzie to możliwe.
Status swojej interpretacji możesz obserwować na stronie swojego profilu.
Dodaj interpretację
Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i
znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu
przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!
Chłopaki z Lynyrd Skynyrd stworzyli ten kawałek w odpowiedzi na piosenkę „Southern Man” Neila Younga. Muzyk zawarł w swoim dziele bardzo niepochlebny wizerunek typowego południowca z USA, z którym Van Zant w żadnym wypadku się nie zgadzał. Stąd właśnie pomysł na napisanie „Sweet Home Alabama”, w której to piosence widzimy obraz południa takiego, jakim widzi go autor.
Nie ma tu stereotypowego zacofania, nienawiści i rasizmu. Ci, którzy wyznają tego typu „wartości” są wyśmiewani przez tamtejsze społeczeństwo, czego przykładem jest chociażby przywoływany tu gubernator George Wallace, którego tłumy „kochają”, niepochlebnie bucząc. Tutaj ludzie są szczerzy i nie zaprzątają sobie głowy niepotrzebnymi problemami. Krajowe afery ich nie interesują, bo znacznie ważniejsza jest dla nich wartość poszczególnych jednostek, a nie masy polityków, którzy tak czy owak będą kłamać.
Van Zant wspomina też o tym, że przecież na południu Stanów Zjednoczonych żyje wielu wybitnych artystów, jak chociażby ujęci tutaj muzycy ze sławnego w swoim czasie studia Muscle Shoals, zwani „The Swampers”. Widać więc, że dla Lynyrd Skynyrd Alabama, Teksas i inne „gorące” stany wcale nie są siedliskiem degeneracji i ciemnoty, a po prostu kolejnym wartościowym rejonem, w żadnym wypadku nie gorszym od reszty.
Tacy ludzie, jak Neil Young mogą więc się schować ze swoimi oszczerstwami, bo i tak nic nimi nie wskórają. Ciekawostką jest fakt, że mimo niepochlebnego wypowiadania się o Youngu, Van Zant wcale nie miał z nim na pieńku. Może i opinia publiczna swego czasu lansowała pomiędzy nimi konflikt, ale prawda jest taka, że panowie nigdy nie skakali sobie do gardeł, a wręcz przeciwnie – byli wzajemnie swoimi fanami.