Lynyrd Skynyrd
Lynyrd Skynyrd
Lynyrd Skynyrd
Lynyrd Skynyrd
Lynyrd Skynyrd
Van Zant wyraża tutaj swoje rozczarowanie tym, jak wygląda współczesna Ameryka. „That Ain’t My America” jest wyrazem nostalgicznej tęsknoty za tym, co sprawiło że USA stała się tak potężnym krajem, jakim jest teraz. Wcześniej ludzie cenili swoją wolność ponad wszelkie inne wartości, goniąc za swoimi marzeniami w krainie pozwalającej każdemu osiągnąć to, czego tylko sobie zapragnie.
Trzeba oczywiście było być ambitnym i zdeterminowanym, ale ogromne możliwości, jakie ten kraj oferował popychały ludzi do tego, żeby walczyć i się starać. Teraz jednak wszystko, co kochał w swojej ojczyźnie wokalista przestało się liczyć. Młodzi nie mają szacunku do tradycyjnych wartości a społeczeństwo dało sobie odebrać wszystkie swoje prawa przez rząd.
Nic więc dziwnego, że aktualna kondycja USA jest powodem do smutku dla Van Zanta. Nie potrafi się pogodzić z tym, co dzieje się z jego ukochaną krainą, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że nic nie da się z tym zrobić. Może i dalej są wśród amerykanów ludzie kierujący się tym, co za właściwe uważa autor, ale stanowią oni mniejszość wobec ugłaskanych, przytępionych obywateli, stawiających na łatwe zyski i wygodę, a nie bycie kowalem swojego losu.