Lynyrd Skynyrd
Lynyrd Skynyrd
Lynyrd Skynyrd
Lynyrd Skynyrd
Lynyrd Skynyrd
W tym kawałku autor rysuje przed nami obraz samotnego podróżnika, człowieka drogi, którego jedynym towarzyszem jest jego koń oraz gitara. Jego życie naznaczone jest wieloma przygodami, z czego nie wszystkie można zaliczyć do tych dobrych. Gnany potrzebą wolności jeździ z miejsca na miejsce, nigdzie nie zagrzewając na dłużej, niż to absolutnie konieczne.
Inni uważają go za dziwaka, boją się i unikają jego towarzystwa, mylnie sądząc, że jest jakimś degeneratem, czy kimś niebezpiecznym. Tak naprawdę jest dobrym człowiekiem, tylko po prostu stroni od ludzi, nie szukając przyjaciół, czy znajomości. Możliwe że to przez jakieś trudne wydarzenia z przeszłości stał się takim samotnikiem.
Autor wspomina tu przecież o tym, że wszyscy jego przyjaciele zdążyli już umrzeć, nie ma się więc co dziwić, że bohater tego kawałka woli ich wspominać, niż szukać nowych. Jest ostatnim buntownikiem, człowiekiem nie potrafiącym pogodzić się z tym, jak wygląda świat wokół niego. Zamiast szukać tu dla siebie miejsca i jakoś wtopić się w tę nową rzeczywistość woli samemu kierować swoim losem, nie dopasowując się do niczego. Jest taki, jaki jest i nie zamierza tego za nic w świecie zmieniać. Woli już żyć poza społeczeństwem, wyklęty i niezrozumiały, niż nagiąć swoje wartości i stać się dokładnie taki sam jak wszyscy inni.