Lynyrd Skynyrd
Lynyrd Skynyrd
Lynyrd Skynyrd
Lynyrd Skynyrd
Lynyrd Skynyrd
„Tuesday’s Gone” opowiada o mężczyźnie, który postanowił odejść od swojej partnerki. Van Zant wciela się w tego człowieka, opowiadając nam, co popchnęło go do tego, by zakończyć swój związek. Widzimy, że sam autor do końca nie wie, dlaczego nie czuje się już szczęśliwy u boku swej kobiety. Wydaje się dalej ją kochać, ale odczuwa przemożną chęć uwolnienia się, ucieczki od tego życia. Może po prostu nie potrafi długo usiedzieć w jednym miejscu i ciężko jest mu zrezygnować z wolności, jaką daje samotność.
Z ciężkim sercem postanawia więc odejść, gnany przez zew przygody, samemu nie wiedząc, dokąd go zaprowadzi. Tłumaczy to sobie tym, że i jego partnerka w głębi duszy chce być wolna, więc w świetle takiego przekonania zerwanie wydaje się odpowiednim posunięciem, by obojgu było lepiej. Ten kawałek można też interpretować jako komentarz dotyczący faktu, że chłopakom z Lynyrd Skynyrd udało się podpisać kontrakt z wielką wytwórnią i stać się zawodowymi muzykami. Nie wiedzą, dokąd poniesie ich ta droga, ale pewnym jest fakt, że muszą teraz zostawić za sobą wszystko, wyruszając na spotkanie z przygodą, trasami koncertowymi i sławą.
Przez ten kawałek wybija się poczucie niepewności, ale też i nadziei. Pomimo tego, że wokalista przyznaje, że znajduje się w punkcie, w którym jego życie ma zamiar zmienić się nie do poznania, to w pewnym sensie napawa go to optymizmem. Może i nie będzie łatwo się odnaleźć w nowej rzeczywistości, ale trzeba chociażby spróbować. Dopiero rzucając się głową do przodu w morze możliwości można naprawdę poczuć się żywym.