Tekst tej ostatniej na płycie piosenki jest rozwinięciem "Intro" - pierwszego utworu z albumu. MØ opowiada tu o miłości, o potrzebie bliskości i życia w spokoju u boku człowieka, na którym jej zależy. Zwraca się tutaj do niego bezpośrednio i prosi, by ten zabrał ją do Kalifornii - to ich szczęśliwe miejsce, punkt, w którym odnajdą szczęście, zrealizują w pełni swoją miłość.
Jednocześnie tekst można odczytywać jednak jako odę do kariery, do sukcesu, który udało się odnieść wokalistce. Widzi w tym spełnienie swoich marzeń i wyśnione przez siebie życie. Podkreśla, jak bardzo jest z siebie dumna. Osiągnęła wszystko sama - ciężką pracą i uporem. Oto jej bajka, oto jej słodycz.
Mówi o tym, jak ważne jest wsparcie drugiego człowieka, jak istotna jest miłość, bliskość, wszystkie międzyludzkie relacje. Gdyby nie one, żaden sukces nie byłby wartościowy. Bo ostatecznie to tylko ta bliskość się liczy. MØ, oprócz dumy ze swojego sukcesu, dzieli się też obawą, że nie uda jej się zachować beztroski i radości. Że przyjdzie dzień, w którym straci dziecięce spojrzenie na świat i stanie się chłodna i wyrachowana. Robi więc wszystko, by do tego nie dopuścić. Dryfuje po świecie i szuka swojego szczęścia.