Miłosny utwór, w którego tekście narratorka przyznaje się do uczucia, które długo skrywała i do którego nie chciała się przyznać - nawet przed samą sobą. Relacjonuje tutaj swoją podróż samochodem i myśli, które przychodzą jej do głowy. Snuje obraz tułaczki, która ma być próbą odcięcia się od tego, co przeżyła w mieście, z którego ucieka. Ma dość tych samych ulic, twarzy, sytuacji Ale, przede wszystkim, jest zmęczona samą sobą.
Bo wie, że zawaliła, że nie dała rady zawalczyć o coś, co jest naprawdę ważne - o miłość. - Kocham cię, wiesz o tym - mówi komuś, na kim jej zależy. I ma pretensje do samej siebie, że nie miała dość odwagi, by pokochać z wzajemnością i by stworzyć stałą relację.
Dlatego właśnie z żalu ucieka z miasta. Jedyne czego teraz pragnie, jak mówi w tekście, to zadzwonić do swojej mamy i znaleźć się gdzieś daleko od całego zgiełku. Uciec z Hollywood.