Mac DeMarco
Mac DeMarco
Mac DeMarco
Mac DeMarco
Mac DeMarco
Mac zwraca się tutaj do kogoś, kto jest dla niego ważny, dla kogo chce jak najlepiej. Próbuje tej osobie coś poradzić, otworzyć jej oczy na ważkie, życiowe kwestie. Wspomina słowa tego kogoś, wspomina postanowienia i plany. I uczy życiowej lekcji - nieważne co planujemy, jak widzimy naszą przyszłość. Ona i tak zwykle układa się po swojemu.
Tekst staje się swoistym apelem o danie sobie więcej wolności i swobody. Bo rzeczy, których nie chcemy, często okazują się dla nas dobre, a te, których pragniemy ostatecznie pozbawiają nas radości życia. Jednocześnie więc powinniśmy spełniać swoje marzenia i dać losowi zagrać nam na nosie. Dać się ponieść.
Zwraca się do kobiety, dla której chce dobrze, a która najwyraźniej nieszczególnie chce go słuchać. Kochanie, wkrótce zobaczysz, co miałem na myśli, mówi jej. I próbuje przekonać, że nie ma sensu płakać nad rozlanym mlekiem, rozczulać się na przeszłością. Lepiej pamiętać to, co było dobre i z nadzieją patrzeć w przyszłość.
Być może odnosi się do jej życia miłosnego, do jakieś zawodu, który przeżyła. Chce uświadomić jej, że świat nie kończy się na złamanym sercu i zaleca jej iść przed siebie, poznawać nowych ludzi, mieć szeroko otwarte oczy. I szukać dla siebie szczęścia.