Mac Miller
Mac Miller
Mac Miller
Mac Miller
Mac Miller
W tym kawałku Miller cofa się myślami do czasów, w których jego kariera jeszcze się nie zaczęła, pokazując nam jak daleką drogę przebył. To wyznanie artysty, który w bardzo krótkim czasie wspiął się na sam szczyt i teraz dokonuje niejako podsumowania tego, co osiągnął, dostrzegając że ścieżka, którą dla siebie wybrał nie zawsze była usłana różami.
Widzimy, że Mac odczuwa dumę patrząc na to, jak daleko udało mu się zajść przez te parę lat. Ma teraz pieniądze, sławę, szacunek i rozglądając się wokół siebie naprawdę nie ma na co narzekać. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że mógł parę razy postąpić inaczej, wybrać nieco inną drogę i być może uniknąłby wtedy wielu problemów, które sława mu przyniosła. Koniec końców autor ciągnie za sobą wiele demonów, utrudniających mu funkcjonowanie mimo wszystkich uciech i udogodnień, na jakie może liczyć.
Czasami wokalista czuje się, jakby znajdował się wręcz w czymś na kształt złotej klatki, otoczony luksusami, ale jednak nieszczęśliwy, nie potrafiący poradzić sobie z samym sobą. Na szczęście Miller zdaje się coraz dojrzalej spoglądać na swoje życie i powoli, krok po kroku odzyskuje nad nim panowanie, staje na równe nogi, walcząc ze swoimi wewnętrznymi rozterkami. Wie, że ma naprawdę dużo szczęścia, że jest tu gdzie teraz i nie chce, by jego ciężka praca poszła na marne.