Mac Miller
Mac Miller
Mac Miller
Mac Miller
Mac Miller
Mac Miller mówi tu o swoim luźnym i bezproblemowych podejściu do życia. Stwierdza wprost - codziennie martwię się coraz mniej. I im mniej się wszystkim przejmuje, tym więcej dobrego dostaje. Życie nauczyło go luzu, beztroski. Tylko one dadzą nam szansę na zdrowe funkcjonowanie w świecie. Dlatego pali marihuanę i, po prostu, jest sobą.
Jak widać takie podejście jest dla niego zbawienne - nagrywa świetne płyty, jest uwielbiany przez krytyków i hołubiony przez fanów. Oprócz tego świetnie się bawi i robi to, co kocha. Przypomina sobie dzieciństwo, okres dorastania, opowiada o pierwszych zarobionych pieniądzach i nauce, którą już wtedy pobierał. Wie, że im więcej będzie pracował, tym więcej osiągnie.
Mówi jednak też o swoich zmaganiach z uzależnieniem od narkotyków, o tym, jak jego bliscy zamartwiają się o niego. On jednak jest zadowolony z tego, jak wygląda jego życie i nie zamierza niczego zmieniać. Jest sobą i bycie sobą daje mu pieniądze - czego chcieć więcej?
Tekst jest trochę przewrotną opowieścią o wartościach. Gdzieś z wnętrza tej piosenki dochodzi nas niemy krzyk Millera - historia jego samotności i smutku, którą próbuje maskować dobrym samopoczuciem. Mówi, że świat nie przejmuje się niczyją samotnością. Czas więc zapomnieć o uczuciach i skupić się na kasie.